Kim jest Kokoszambonella?

7 | Skomentuj

snapchat: slaymygd | kakaotalk: magicsmile98 ask: bitchplosion | tumblrkokoszambonella | twitterkokoszambonella | instagramblessmyleo | inny blog:kokoszambonella

Zanim zacznę Cię męczyć, drogi czytelniku, moimi czasami trochę bardziej, a czasami mniej kreatywnymi postami, powinnam chociaż w skrócie się przedstawić. Nie wypada bowiem narzucać się bez chociażby powiedzenia kilku słów o sobie, ponieważ kto by chciał czytać bloga autorstwa kogoś, kogo wcale nie potrafię poznać? Dobrym pomysłem jest rozpoczęcie od mojej osoby. Tak myślę.
Zapewne niezmiernie ciekawi Cię to, jak mam na imię, ile mam lat, jakie mam plany na przyszłość i czy podam snapa (autoreklama). Oczywiście, odpowiem Ci na te pytania, chociaż w sumie nic nie zmienią w Twoim życiu i nawet nie wiem czy Cię to zainteresuję. Jednakże carpe diem[i] i mnóstwo innych humanistycznych pojęć, które chętnie wymieniłabym Tobie vis a vis[ii], lecz poczułabym się jako persona non grata[iii], która par excellence[iv] po prostu przynudzałaby Cię. De facto[v], nie mówię takim językiem na co dzień, jednak kto mi zabroni błyszczeć bogatą polszczyzną na moim własnym blogu? W sumie to nikt, ponieważ tylko ja mam tutaj hasło, czyli władza leży w moich rękach. (Jeszcze w rękach pewnej osóbki, która pomogła mi z szablonem, ponieważ jeszcze do wtorku byłam zielona w tej sprawie, jednak jej chyba mogę zaufać). Zaiste, zainteresował Cię ten zdecydowanie za długi wstęp, więc po prostu przejdę do konkretów.
Mam na imię Klaudia, miło mi Cię poznać i rozpocząć z Tobą coś podobnego do dialogu. Oczywiście, jest to dialog pozorny ze względu na to, iż to ja będę gadać, a Ty jedynie to przeczytasz lub, co jest bardzo możliwe, wyłączysz mój blog po pierwszym zdaniu. Może mi nie uwierzysz, bo ja sama wciąż powątpiewam, jednakże za 72 dni stanę się pełnoletnim obywatelem Naszego demokratycznego kraju. Zacznę podejmować decyzje w kwestii wyborów prezydenckich, sześciolatków wysyłanych do szkół, charakterze wyborów do parlamentu (Chyba każdy wie, że nasz system proporcjonalny jest na poziomie dna i powinniśmy to zmienić, jednakże mamy w Polsce bardzo aktywne 7% obywateli, którzy chcą ulepszyć Naszą demokrację, idąc na referendum. Reszta po prostu siedzi w domu i myśli sobie: „A po co mam iść? Niech ktoś inny zagłosuje, a ja będę tylko narzekał na wybór innych, nie swój”.) lub po prostu będę prowadziła wewnętrzną walkę na temat tego, jaką wódkę[vi] kupić w Biedronce na weekend. Skoro już wiesz, jak mam na imię i ile mam lat, pewnie szalenie ciekawi Cię, gdzie mieszkam! Przecież używam tak wysublimowanego języka, jestem świadoma sytuacji w naszym kraju, mam własne zdanie. Pewnie jestem z Warszawy! Otóż nie. Pochodzę z maleńkiego miasteczka, które znajduje się nad Wisłą w kujawsko-pomorskim. Leży w centrum Trójkąta Bermudzkiego, czyli pomiędzy Bydgoszczą, Toruniem i Grudziądzem. Do każdego miasta mam od pół godziny do godziny jazdy samochodem, jednakże nie bywam w tych miejscowościach regularnie. Serce kieruje mnie tam tylko wtedy, gdy mam naprawdę dziką ochotę na shopping w stylu Upper East Side, chociaż ja ograniczam się do sieciówek typu H&M czy C&A. Czy mam zamiar zostać w tym miasteczku i żyć w nim szczęśliwie, tworząc rodzinkę niczym z amerykańskiego filmu? Oczywiście, że nie. Mam ambicje, które pragnę wykorzystać i nie mam zamiaru pozwolić moim przyszłym dzieciom (Jakim dzieciom? Najpierw muszę znaleźć głupiego, który ze mną wytrzyma.) na kontakt ze społecznością, gdzie każdy zna każdego (Tutaj nawet znają twój adres, chociaż w życiu nie byli u Ciebie!) i każdy każdemu potrafi „rąbać dupę” na całe miasto i okoliczne wsie. Jednak spokojnie! To nie jest tak, że to siedlisko patologii! (Chociaż czasami mam takie wrażenie.) Chełmno, bo tutaj mieszkam, jest naprawdę pięknym, zabytkowym miastem godnym uwagi. Zwykły spacer potrafi dodać weny na napisanie powieści czy założenie bloga, zapewniam. (Albo tylko ja tak robię w tym mieście). Skoro już podzielam się tym, że mam zamiar wyjechać stąd, dodam coś więcej. Uwielbiam Koreę Południową. Kocham, szaleję za nią, oddam pierworodnego, aby pojechać do Korei i być na koncercie Big Bang[vii]. Jednak poza przystojnymi, seksownymi oppami[viii], uwielbiam również tę kulturę i język od podstawówki. Kpop wpierdzielił się do mojego życia dopiero pod koniec gimnazjum. W związku z tym to jest właśnie mój plan na życie. Wyjechanie do Wrocławia, dostanie się na filologię dalekowschodnią ze specjalizacją koreańską, a dalej? Może będę nauczycielką, może postaram się o pracę w jakiejś firmie azjatyckiej, może po prostu pójdę na drugi kierunek, czyli edukację przedszkolną i będę zajmować się słodkimi maluszkami, co też wydaje się być satysfakcjonującą pracą. Wracając do mojego wysublimowanego języka, jestem na profilu humanistycznym w jedynym liceum w Chełmnie, naprawdę jedynym. Jednak ta szkoła nie jest jakąś zapadłą szopą z samymi wieśniakami, lecz naprawdę godną uwagi placówką, w której kultywowane są tradycje, nauczyciele są wyrozumiali (ale oczywiście mają swoje granice) i często jest tak, że po prostu nie ma lekcji i się dobrze bawimy, tańcząc zumbę (btw, nienawidzę zumby). Jednak co Cię to obchodzi? Pewnie nic, bo już masz swoją szkołę. Za mniej niż 15 miesięcy piszę maturę i wszyscy powoli sikają pod siebie, gdy ja nadal leżę w wygodnym łóżku i myślę sobie: „Przecież się uczę, wiec czemu mam panikować?”. Oczywiście, to nie jest tak, że jestem geniuszem, o nie. Mój mózg ma swoje ograniczenia i to proste, że nie będę umiała wszystkiego w maju 2017, jednak 30% jestem pewna, że złapię.
Czy powinnam się z Tobą podzielić czymś więcej? Nie wiem. Zapewne dowiesz się o tym, gdy zauważysz jakieś nowe informacje w moich postach. Nie piszę tu pamiętnika, ponieważ pamiętnik nie jest po to, aby pokazywać go światu. To jest po prostu blog, na którym postaram się podjąć wszelkie tematy, jakie przyjdą mi na myśl. Może pewnego dnia stanie się tak, że to Ty zadasz mi pytanie? Uszczęśliwisz mnie tym niezmiernie i jestem bardziej niż pewna, że na ten temat odpowiem w kolejnym poście.
Dziękuję, że tu przyszedłeś, a może ktoś Cię zmusił, mniejsza o to. Liczy się przecież liczba wyświetleń na dole mojego bloga, liczy się fejm. Reszta to marność nad marnościami i wszystko marność[ix]. Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, w którym możesz zawrzeć cokolwiek chcesz. Możesz mnie zbluzgać, zmieszać z błotem lub też pochwalić czy po prostu pozdrowić. Trzeba mieć dystans do siebie i ja staram się to utrzymać, a Ciebie jedynie proszę o brak wrednego, nieuzasadnionego hejtu, ponieważ hejt to zło tego świata.
Ps. Dodaj mnie na snapie: slaymygd – parcie na fejm.





[i] Carpe diem – chwytaj dzień -> hasło ludzi renesansu, Horacy.
[ii] Vis a vis – z fr. twarzą w twarz.
[iii] Persona non grata – z łac. osoba niepożądana.
[iv] Par excellence – z fr. w całym tego słowa znaczeniu.
[v] De facto – z łac. w rzeczywistości.
[vi] Wódka z Biedronki – pewnie wybrałabym żubrówkę.
[vii] Big Bang – najzajebistszy (wiem, nie ma takiego słowa) bband w Korei Południowej.
[viii] Oppa – koreański zwrot grzecznościowy, który używa wyłącznie młodsza dziewczyna w stosunku do starszego chłopaka (niezależnie czy są rodzeństwem, czy nie)
[ix] Księga Koheleta - „vanitas vanitatum, et omnia vanitas" – motyw vanitas jest często używany na języku polskim w szkole średniej, więc weź to pod uwagę, jeśli jesteś młodszy ode mnie.
© Mrs Black | WS | X X X X